Optyka - Okulistyka

Hej Margeritta.
Wiesz u nas w salonie mieliśmy podobną sytuację tylko że pacjent wogóle nie zrobił okularów z tymi mocami co przepisała mu Pani doktor, wiec okulistka miała prawo się wkurzyć ale powiedziała że ma przyjść za tydzień z okularami i wtedy mu wypisze i tak też było zamówił okulary powtórnie przyszedł do Pani doktor i otrzymał zaświadczenie

lekarz postapil prawidlowo - jezeli warunkiem otrzymania zaswiadczenia byla koniecznosc zmiany mocy okularowej, to nalezalo ja zmienic. W dzisiejszych czasach slowo coraz mniej znaczy (niestety) i specjalisci musza zwracac uwage na czyny.

Wykonal zmiane soczewek okularowych, nowe okulary - zgadzaja sie z zaleceniem - moze otrzymac zaswiadczenie.

Patrząc na tą sprawę od strony formalnej,to rzeczywiście tak powinno być,ale co zrobić jak okulary są wykonane,ale mają inne wartości niż te które przepisała Pani doktor od zaświadczenia. Rozumiem,że teraz chcąc dalej pracować najlepiej byłoby zrobić takie moce ,które ona przepisała i nosić je zesobą tylko przy okresowych badaniach,aby pewne było,że nie będzie się czepiała?

Wiesz,warto jest się zastanowić nad tym gdzie tkwi problem. Czy w pacjencie,który być może źle nakierowuje okulistkę mówiąc,że moce,które ona mu proponuje są w porządku (bo z tego co rozumiem tak musiało być skoro Twój teść wyszedł od niej z takimi,a nie innymi mocami,czyli musiał przytaknąć w momencie,gdy ona dawała mu różne waianty),a z drugiej strony to trochę dziwne,że lekarz wyskakuje do pacjenta z takimi cylindrami,skoro dotychczas nosił okulary z mocami sferycznymi,moim zdaniem on sam powinien to jakoś wyjaśnić,albo chociaż powiedzieć stanowczo,że jednak nie zgadza się z jej zaleceniami i prosi o kolejne dokładne badanie!

Hm..... w tym wypadku chyba ciężko znaleźć winowajce,najgorsze jest to,że człowiek w tym wieku powinien być świadomy powagi sytuacji,a co najlepsze powinien sobie w takich sytuacjach umieć radzić,ale jak widać niektórzy dorośli to takie duże dzieci,które trzeba całe życie prowadzić za rękę!

Bardziej wydaje mi się że wypływa to z niewiedzy i strachu do lekarzy.

To fakt,niewiedza jest niestety naszą słabą stroną,jak tylko usłyszymy od lekarza jakieś dziwne wyrażenia odnośnie choroby( a wtym wypadku wady wzroku),które mają dotyczyć naszej osoby,to zaraz popadamy w paranoję i dochodzimy do wniosku,że to co zaleci nam specjalista na pewno pomoże wyleczyć nasze dolegliwości i czasami nie chcemy przyjąć do wiadomości,że może być inaczej

Właśnie moja siostrzenica miała bilans w szkole i od lekarza dostała skierowanie do okulisty bo prawdopodobnie coś jest nie tak.Oczywiście rodzice wystraszeni,bo nigdy z oczami nie miała problemu.Także strach jest z niewiedzy bo podejrzewam że nawet ta wada jak jest to niewielka.

Ale skoro jest to należy ją skorygować. Nie jest powiedziane że dziecko będzie musiało używać okularów cały czas, ale będą np. zalecone do nauki.

Niektorzy mysla od razu o najgorszym. A moze po badaniu u ojulisty diwiedziec sie ze wsxystko jest w porzadku. Czesto jak ludzie dostaja skietowanie do specjalusty to zaraz strach i mysla o gorszych rzeczach/chorobach niz jest naprawde