Kontrola placówki przez NFZ

[wCzteryOczy]

A w ogóle jak idzie kontrola?

[dzika]

Z tego co mi wiadomo to mają limity na dany region,województwo.Raz więcej raz mniej,dlatego to szczęśliwy los musi być.

[niki]

Ale czy ta kontrola polega na tym że w godzinach otwarcia placówki ktoś z NFZ cały czas tam siedzi? Może po prostu dokumenty są zabierane do NFZ a w wyznaczone dni ktoś przychodzi?

Podbijam pytanie, czy jest ktoś kto miał taką kontrolę i może mi odpowiedzieć na pytanie?

[optyk.F]

Pracownicy NFZ tzw.kontrolerzy umawiają się z właścicielem na daną godzinę , sprawdzają dokumenty i 50 losowo wybranych peseli (karty pacjentów)

[optyk.F]

Pracownik NFZ w takiej placówce spędza około 1.5 godziny.(max )

[niki]

To jest do zniesienia w takim razie Aby tylko w papierach mieć wszystko w porządku, to nie jest to chyba uciążliwa kontrola.

[optyk.F]

Uciążliwa nie jest ale atmosfera jest nerwowa ,bo nikt nie da nam gwarancji na to, że jak papiery są w porządku to dostaniemy kontrakt na następny rok a oni mają na to duży wpływ.

[dzika]

Ale jak już istnieje NFZ to chyba łatwiej jest z roku na rok podporządkowywać się przepisom?Czy są jakieć duże zmiany?

[wCzteryOczy]

Na pewno atmosfera jest nerwowa, jak przy każdej kontroli

[Zwierciadło]

Nerwowa jest tylko wtedy kiedy ma się coś do ukrycia albo ma wątpliwości co do prawidłowego i zgodnego z zasadami kontraktu funkcjonowaniem placówki ostatnio głośno o takich sprawach... jak np. wizyty prywatne (płatne) są przez placówki wrzucane na NFZ a co za tym idzie placówka pobiera pieniążki x2 do pacjenta i NFZ. Takie działania należy karać nie tylko pozbawieniem kontraktu!