przez zero » 22 mar 2012, o 15:43
A mnie się wydaje, że to jest tak.: pomijając przekonanie niektórych, to cudów nie ma. Para przesycona, dla danej temperatury i ciśnienia, musi uwolnić nadmiar wody i wydziela się w postaci drobnych kropelek osiadających na powierzchni soczewki. I nie ma na to wpływu żaden antyrefleks czy aktywator. Jeżeli powłoka będzie miała silne właściwości hydrofobowe, to małej średnicy kropelki będą miały małą powierzchnie kontaktu z powierzchnią soczewki (duży kąt zwilżania) i tym samym wnikanie ciepła na granicy faz będzie ograniczone. Gdyby do tego, przewodnictwo cieplne granicznej warstewki powłoki było małe, to temperatura wody w kropelce będzie bardzo bliska temperaturze kondensacji pary (a więc ok. 100 st. C) i w kontakcie z powietrzem o wilgotności dużo niższej od nasycenia, szybko odparuje. Tak jak w powietrzu drobiny pyły są doskonałym zarodkiem dla kondesacji pary wodnej i tworzenia mgły, tak i drobne zanieczyszczenia na powierzchni soczewki będą ułatwiały wykroplenie wody, a i same kropelki będą większe, więc dłużej będą odparowywały. Im bardziej czyste powierzchnie soczewki i im lepsza powłoka hydrofobowa, tym szybciej wykroplona woda ponownie odparuje, co daje się zauważyć.
Soczewki z Anti Fog mają prawdopodobnie powierzchnię o odpowiedniej „porowatości”, którą wypełnia naniesiony „aktywator”. Nie wiem co to jest, ale prawdopodobnie jest to substancja obniżająca napięcie powierzchniowe wody, o właściwościach silnie hydrofilowych i higroskopijnych. Powoduje to, że kropelka wody rozpływa się na powierzchni (kąt zwilżania jest znacznie zmniejszony), tworząc przezroczysty film wodny, który jeszcze jest wchłaniany, lub silnie wiązany przez hydrofilowy „aktywator”. Z czasem woda powoli odparowuje i aktywator jest ponownie aktywny, aż do czasu gdy nastąpi wysycenie jego hydrofilowych możliwości, czy zostanie mechanicznie usunięty w wyniku czyszczenia powierzchni i/lub w części też odparuje. Czas ochrony przed zaparowywaniem jest prawdopodobnie zależny od intensywności i częstości wykraplania wody. W normalnym użytkowaniu starcza na tydzień, ale czy temu kucharzowi też na tyle wystarczy? Nie byłbym tego pewien.
Najważniejsze jednak to, że hydrofilowość powierzchni soczewki musi spowodować, że tak jak wodę, tak i inne, posiadające ładunek, cząstki będą przyciągane, a więc soczewki łatwiej będą się brudziły i znacznie trudniej będzie je czyścić. Oczywiście jeżeli prawdą jest, że powłoki hydrofobowe - których na tych soczewkach nie ma - ułatwiają czyszczenie. To tak jak z hydrożelowymi soczewkami kontaktowymi - im bardziej hydrofilowy materiał, tym więcej wody i większa przepuszczalność tlenu, ale też więcej niechcianych depozytów, a tym samym znacznie gorsze warunki fizjologiczne dla rogówki. Wróci więc stary problem z powłokami antyrefleksyjnymi: jak wytłumaczyć klientowi, że te soczewki są dlatego takie brudne, że są takie dobre.
Ot i tak sobie wykombinowałem. Nie mam racji? Proszę mnie przekonać.