Optyka - Okulistyka

Witam,
zasatanawiam się nad okularami progresywnymi, które polecono mi w jednym z salonów.
Otrzymałam również informację, że potrzeba czasu na adaptację oka do tego typu soczewek. Jaki jest przewidywany czas?

Wiadomo, że to zależy od czasu jaki poświęcimy nowym okularom czy załozymy je i będziemy nosić cały czas czy zastosujemy metode małych kroczków i bedziemy zamieniac na początku w ciagu dnia z okularami jednoogniskowymi. Zalezy też od osoby, każdy jest indywidualny, ale w tygodniu zazwyczaj się zamyka....

Okres adaptacji do soczewek progresywnych może wynosić od jednego dnia do kilku tygodni.

Dziękuję za rady.
Myślę, że się zdecyduje na nie.

Dokładnie wszystko to sprawa indywidualna, jedna osoba będzie się "oswajać" z tymi cudeńkami 10 dni a inna 3tyg np. Grunt żeby wcześniej czy później do nich przyzwyczaić. zresztą progresy mogą być różne. Najlepiej jak poprosisz o takie gdzie strefa progresji będzie szeroka, wtedy szybciej powinnaś się zaadoptować.

Okres adaptacji zależy również od jakości i konstrukcji szkieł progresywnych. Im lepsze tym adaptacja łatwiejsza i szybsza.

A ja bym dodała, że zależy od nastawienia kupującego jeżeli od początku założy, że będzie źle w nich widział to prawdopodobnie tak będzie. A nastawienie w dużej mierze zależy od optyka, bo jeżeli zaczniemy od tego, że do okularów trzeba sie przyzwyczajać, że ludzie mają problem, że im większa addycja tym trudniej, to klient sie przestraszy i albo w ogóle nie kupi, albo kupi z nastawieniem "i tak pewnie nie będe widział"

No różnie to bywa, ale ja osobiście nie kupiłbym jakbym myślał, że nie będę widział chociaż przyznaję to jest świetna sprawa, mój roztrzepany ojciec nauczył się w 2 dni patrzec przez progresy...

No faktycznie z tym podejściem klientów to różnie bywa. ja miałam kiedyś okazje poznać opinie jednej pani, która narzekała, że wiecznie musi z sobą tachać wszędzie 2 pary okularów. Powiedziałam jej o progresach, na co Pani stwierdziła, że ona to takich nie chce bo koleżanka ma, i ona przymierzała i kiepsko się w nich czuła. Ręce mi opadały. Mówię że to nic dziwnego,bo koleżanka ma pewnie inna wadę, rozstaw źrenic itd. Na co Pani stwierdziła, że wadę ma identyczna tak samo jak rozstaw źrenic(ciekawy zbieg okoliczności )To ciągnę dalej, że są jeszcze inne pomiary które się robi żeby okulary były odpowiednie, że to tak, jak z sukienką szytą na miarę, wszystko robione pod konkretne wymiary. Także jeśli się zdecyduje to na pewno będzie zadowolona. Niestety pani stwierdziła, że szkoda pieniędzy, bo ono to i tak w nich nie będzie mogła chodzić.

Powtarzam to za każdym razem jak ktoś mnie pyta o czas jaki trzeba sobie dać aby przyzwyczaić się do progresji i powiem raz jeszcze. Jeżeli okulary są zrobione dobrze,a klient chce ich używać to nie jest mu potrzebny żaden okres adaptacji,po prostu zakłada je na nos i cieszy się komfortem i wygodą. A jeżeli z góry stwierdzimy,że takie coś to nie dla nas wtedy nic nam nie pomoże!