Dzień dobry, a raczej dobry wieczór. Wykryto u mnie wadę wzroku gdy miałem zaledwie 8 lat. Bardzo się tym przejąłem, ale zacząłem nosić okulary i powiem, że nawet mi pasowały.
Teraz mam 15 lat, a wada mojego wzroku to L: 2.15, P: 2.50. Może zacznę od początku.
Kilka lat potem wymieniłem okulary, bo zauważyłem, że mój wzrok się pogorszył. Litery się rozmazywały, po zajściu słońca byłem kretem. Okulary zostały wymienione i teraz... znowu. Wymieniłem je 2 miesiące temu. I tu zaczyna się mój problem: w pierwszych dwóch dniach widziałem idealnie, zero rozmazanych liter, wszystko elegancko. Po 3 dniach znowu się to zaczęło: mam wrażenie, że mój wzrok drastycznie się pogorszył. Po zajściu słońca naprawdę widzę dużo gorzej, im mniej światła tym gorzej widzę, znowu mój wzrok jest jakby tępy, widzę tylko z bliska, jest to bardzo uciążliwe. Wzrok chyba przyzwyczaja się do moich okularów i je, kolokwialnie mówiąc, olewa. Tylko gdy rzecz, którą chcę dostrzec, a jest trochę dalej niż 6 metrów, jest podświetlona mocno, widzę ją dobrze. Nigdy nikomu o tym nie mówiłem, ale teraz chyba muszę zajrzeć do jakiegoś specjalisty.
Lecz najpierw pytam was o radę. Proste pytanie: co to jest? Dlaczego tak się dzieje? Czy jest to jakoś profesjonalnie nazwane?
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
P.S:
A co z operacją laserową? Czy rzeczywiście muszę mieć ukończone 21 lat?