byłem kiedyś świadkiem jak pani kupowała rower, co to był za cyrk, wyobraźcie sobie gabarytowo większy towar i z różnymi bajerami, na którego opis sprzedawca musiał poświęcić minimum 5 zdań, pokazac , sprawdzić, wytłumaczyć... nie miałem cierpliwości, stwierdziłem, że przyjdę innego dnia