Witam serdecznie. Mam pytanie do doświadczonych szczególnie lekarzy i optometrystów czy powinienem zawracać sobie głowę soczewkami dwuogniskowymi o ile uda się takie pode mnie dobrać bo moje oczy to prawdopodobnie jedyny taki przypadek w Polsce.
W wieku 3 lat przeszedłem operację zaćmy i od tamtej pory patrzę praktycznie tylko prawym okiem, pomimo, że do lewego wybieram sobie mniejszą moc na badanaich niż do prawego to jest ono na tyle słabe, że w ogóle nim nie patrzę:(
Kilka lat później pojawiła się u mnie jaskra w obu oczach, którą leczono kroplami. Wszystko było w miarę ok [widzenie i ciśnienie w gałkach ocznych] dopóki nie trafiłem do pewnej kliniki w której zaczęto tak mnie leczyć, że ciśnienie całkowicie się rozregulowało [poprzez zabiegi odstawiania i zmieniania kropli] w wyniku czego żadne krople nie radziły sobie z moim ciśnieniem i wszczepiono mi zastawkę Achmeda 3 lata temu do OP [lepszego]. Przez ten czas nabawiłem się także zwyrodnienia śródbłonka rogówki [oklaski dla lekarzy z Lublina].
Dążę z zapytaniem czy uda mi się dobrać [czy spełnią one swoje zadanie} jakieś soczewki kontaktowe? Teraz noszę okulary dwuogniskowe o mocach 10.5 i 8.5 do tego cylinder chyba 1 i 1.5 [bo mam też astygmatyzm] a w moim wieku [23 lata] estetyka odgrywa dość dużą rolę, a nie chciałbym ciągle nosić grubych i "dziwacznych" szkieł [patrząc pod źródło światła robią mi się tzw. bliki, i teraz proszę sobie wyobrazić 23 letniego Jaruzelskiego]. Zwyrodnienie śródbłonka rogówki dotyczy jego dalszych części więc nie powinno chyba dojść do jakiegoś podrażnienia poprzez noszenie soczewek?
Ps. nie wiem czy ma to jakieś znaczenie, ale mam też bardzo grubą rogówkę OP 800 i OL 600 tych jednostek czegoś tam, jak wspomniałem mój przypadek to ewenement na skalę co najmniej krajową:)