kupują okulary na bazarze jakieś plastiki i potem przychodzą żeby wstawic im szkła.... żenada
A dlaczego nie? Czym te plastiki się różnią od podstawowego wtrysku? Jak mi przyjdzie 5 takich klientów dziennie, to po 50 zl za parę szkieł, zarobię 250 zł i 20 dni w miesiącu. Mam 5 000 zł przychodu jak w banku.
dokładnie śrubka, przygięcie, niech chodzą na bazar i niech tam im to robia
I pójdą, a w końcu znajdzie się taki, który będzie to robił. Weźmie np. 3 zł za śrubkę i 5 zł za dopasowanie i …. podobnie jak wyżej, przy 5 klientach dziennie ma (5*3+5*5)*20 = 800 zl miesięcznie. I ZUS prawie zapłacony. Warto?
A klient i tak kupi na bazarze bo nie ma pieniędzy lub nie widzi żądnej różnicy w stosunku do okularów od optyka.
To tak jak ze szlifierniami. Nie będę ryzykował z drogimi szkłami, niech sobie to robi szlifiernia. I robiła, a zarobioną kasę zainwestowała w zakłady optyczne, które zbierają klientów z rynku i dają jej zajęcie. Jeszcze trochę i powiedzą: a róbcie sobie sami, my mamy dość pracy.
To tak jak z katalogami szkieł. Po co mam przeliczać cenniki z cen zakupu na ceny sprzedaży, kombinować jaką prowadzić politykę cenową. Firma daje katalog z ceną sugerowaną, wszyscy w takiej cenie sprzedają i gra. Tylko kto prowadzi firmę, jej politykę cenową? Optyk czy już tylko producent? Czy można w takim razie już powiedzieć, że optyk jest sprzedawcą zatrudnionym przez producenta (bez umowy, z własną działalnością gospodarczą) czy jeszcze – na razie – samodzielnym podmiotem?
Nie ma próżni. Moim zdaniem jak się odsyła klienta do kogoś innego, to wraz z tym odesłaniem oddaje się część swoich kompetencji, w które niechybnie ktoś się ubierze i będzie na tym zarabiał.