Nie wykluczone, że optyk zacznie się wykręcać od odpowiedzialności i spróbuje całą winę zwalić na użytkownika. /…./ soczewki zostały wymienione, a kto poniósł koszt - w to już nie wnikałam, grunt, że nie ja!
Trudno się dziwić klientowi, ale dlaczego optyk ma ponosić koszty? Jedynym powodem może być to, że wiedząc o tak niskiej wytrzymałości termicznej powłok powinien uprzedzić o tym klienta. Jak? Prosta sprawa – do oprawy z tworzywa sztucznego proponować wyłącznie soczewki mineralne, a plastikowe wyłącznie na odpowiedzialność klienta, uprzedzając go, że prawdopodobnie dojdzie do uszkodzenia powłoki antyrefleksyjnej podczas montażu i modelowania oprawy. Uszkodzenie takie może pojawić się od razu lub po pewnym czasie. W związku z tym, optyk nie udziela gwarancji na powłoki soczewek organicznych montowanych do opraw z tworzywa sztucznego. Wybór i odpowiedzialność (a więc i ewentualne straty) są wówczas po stronie klienta. Klient nie ma również możliwości skorzystania z reklamacji z tytułu niezgodności z umową, ponieważ zgodnie z Art. 7 tzw. ustawy konsumenckiej:
„ Sprzedawca nie odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową, gdy kupujący w chwili zawarcia umowy o tej niezgodności wiedział ….”.
To samo dotyczy usługi dopasowanie oprawy w okularach już użytkowanych. Wiadomo, że co pewien czas trzeba oprawę dopasować ponownie, co wymaga często solidnego rozgrzania oprawki, a tym samym zamontowanych w niej soczewek.
Aby uniknąć kosztów (bywa, że bardzo wysokich), optyk powinien odmówić wykonywania takiej usługi, jeżeli w oprawce zamontowane są soczewki organiczne lub podjąć się jej wykonania wyłącznie na odpowiedzialność klienta.
Jakie to będzie miało znaczenie dla sprzedaży okularów i tym samym dochodów optyka? Nawet nie trzeba się domyślać. Wobec mody na oprawki z tworzyw sztucznych i praktycznie marginalną sprzedaż soczewek mineralnych, sprawa jest pewna. W szybkim tempie firma będzie dążyła do upadłości.
W tej sytuacji optyk musi zapewniać klienta o wysokiej jakości sprzedawanych przez niego soczewek, a w przypadku reklamacji powłok starać się „zwalić” winę na użytkownika. W przeważającej liczbie przypadków (na razie) to się uda, przypadki nieudane wliczy jako stratę w koszty i podwyższy cenę wszystkich okularów i usług o tyle, aby te straty zostały pokryte przez wszystkich klientów. Czy optyk ma inne wyjście? Tak, zlikwidować działalność i spróbować szczęścia w innej branży.
chyba warto uświadomić biednego klienta o zniszczeniu,a nie robić go w konia i jeszcze wmawiać,że to jego wina.
Warto?