Witam,
mam 23 lata i generalnie od zawsze miałem dobry, sokoli wzrok.
Podejrzewam, że przez nadmierne użytkowanie komputera i przede wszystkim prace przy nim od 2007 wzrok niestety
się pogorszył, co zacząłem odczuwać już jakiś czas temu, może nawet dwa lata temu.
Pierwszy raz do okulisty wybrałem się we wrześniu ubiegłego roku (1 badanie, do dali OP -1,- oś 90, OL -1,0 oś 85) jednak zalecenia
okulisty by zaopatrzyć się w okulary, chociażby do komputera - zlekceważyłem...
W listopadzie, ponownie odwiedziłem okulistę, robiąc badania do pracy (2 badanie do dali OP -0,5 oś 90, OL -0,75 oś 90),
jednak znowu na samej wizycie się skończyło...
Pracowałem coraz więcej przy komputerze i od jakiegoś czasu, 2 - 3 miesiące temu korzystanie z komputera powoduje
u mnie dyskomfort, nie wiem jak to dokładnie opisać, ale po paru minutach już nie mogę przy nim wysiedzieć...
Używałem kropli (m.in Visine) ale to nie pomaga no i znowu zdecydowałem wybrać się do okulisty, co zrobiłem tydzień temu
(3 badanie, do dali OP, -1,0 oś 90, OL -1,0 oś 80) który zalecił mi użytkowanie okularów non stop...
Zresztą sam czuje, że są mi potrzebne, bowiem widzę dużo gorzej, niż kiedyś, nam problem z dalekim widzeniem,
z odczytywaniem różnych napisów oglądaj telewizję, często na dworze mrużę oczy i twarze ludzi z daleka są rozmazane...
Okulista stwierdził, że mam astygmatyzm.
A ja mam parę pytań do Was:
1) jak to możliwe, ze wynik drugiego badania jest całkiem inny niż wynik pierwszego i trzeciego badania (oba robione w tym samym miejscu)?
2) czy wada którą mam jest wadą wrodzoną?
3) czy okulary które kupie będą nadawały się do użytkowania przy komputerze?
4) czy w moim przypadku możliwe jest noszenie soczewek? bowiem pani doktor u której robiłem badanie, stwierdziła, że nie, bowiem do mojej wady w tym momencie nie da się ich dobrać, natomiast druga pani okulista u której się konsultowałem, stwierdziła, że mogę ...
Generalnie, ja to jestem pesymistą i jak się dowiedziałem tydzień temu, ze muszę chodzić w okularach to jakby świat mi się załamał... Bo po prostu z pewnych przyczyń się w nich nie widzę...