przez zero » 2 sie 2018, o 19:47
To nie zawsze jest takie proste. Klienci na ogół nie mówią jak było naprawdę, czasem dlatego, że nie zdają sobie sprawy w czym problem. Tymczasem często jest tak, że w używanych oprawach miejsce połączenia zespołu nanośnika z pierścieniem ramki jest skorodowane i każde poruszenie może skończyć się pęknięciem. I co wówczas? Wówczas klient żąda nowej oprawy, a w ogóle to jest mocno niezadowolony, bo to była jego najlepsza, bardzo droga i w ogóle.... naj, a strata niemal nie do wyrównania. Bardzo często prosta wymiana nanośnika wymaga jeszcze regulacji jego położenia i konieczne jest uprzedzenie klienta, że może wówczas dojść do pęknięcia. Jeżeli już to się stanie, będzie zmuszony poczekać z pół godziny, bo trzeba będzie wlutować nowy zespół nanośnika. I tu jest problem, bo "Dziś prawdziwych cyg..., przepraszam, optyków już nie ma". W każdym razie długo trzeba by pewnie szukać takiego, który zlutuje i to jeszcze na miejscu. O wiele prościej jest zrzucić odpowiedzialność na klienta, albo zrezygnować z wykonania usługi, co pewnie wybierane jest tym łatwiej, że klient ma najczęściej do czynienia nie z optykiem, a ze sprzedawcą, który pewnych rzeczy po prostu nie umie zrobić.